Zespół Diogenesa dotyka najczęściej seniorów. To zaburzenie osobowości, które prowadzi do kompulsywnego zbieractwa, przez co zaburzany zostaje stan higieniczny mieszkania. Na taką przypadłość cierpią zwykle osoby samotne, dla których gromadzenie często zupełnie niepotrzebnych rzeczy wiąże się z poczuciem bezpieczeństwa i przynależności.
Co ciekawe, osoby z zespołem Diogenesa uznawane są często za kloszardów. Wszystko dlatego, że unikają kontaktu z ludźmi, zamiast tego czas spędzają na poszukiwaniach przedmiotów, które mogą się przydać w ich domu. Tym sposobem mieszkanie staje się coraz bardziej zagracone, chory zaczyna nie radzić sobie z utrzymaniem w nim należytego porządku.
Osoby, które zajmują się profesjonalnym opróżnianiem takich mieszkań – pamiętajmy, że bardzo często to wspólnota mieszkaniowa nakazuje takie sprzątanie, przyznają, że oprócz śmieci, można tam znaleźć prawdziwe skarby. Meble, które każdy uznaje za starocie, okazują się cennymi antykami, a podniszczony obraz dziełem sztuki. Weźmy pod uwagę, że osoby z zespołem Diogenesa zbierają dosłownie wszystko, bo uznają, że każdy przedmiot im się przyda. Nierzadko są to rzeczywiście śmieci, ale zdarza się, że w śmietnikach znajdują oni prawdziwe skarby. Co ważne, pacjenci z zaburzeniem kompulsywnego zbieractwa zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, jak cenne przedmioty trzymają w domu. Dla nich nie jest ważna wartość rzeczy, ale fakt, że znajdzie ona swoje miejsce w ich mieszkaniu.
Nie da się ukryć, że osoby z zespołem Diogenesa są problematyczne i uciążliwe, szczególnie dla sąsiadów. Weźmy pod uwagę, że ich przywiązanie do zdobytych przedmiotów jest ogromne i nikomu nie pozwolą ich sobie zabrać. Sporym kłopotem są też zanieczyszczenia. Przecież chory zbiera nie tylko starocie, które okazują się drogimi antykami, ale nierzadko są to naprawdę śmiecie. Często dochodzi więc do sytuacji, w której w mieszkaniu rozmnaża się robactwo, czuć ogromny fetor, który przedostaje się na klatkę schodową i do innych nieruchomości. Batalia w celu oczyszczenia takiego lokum trwa niestety długie lata, bo przecież cały „dobytek” pozostaje własnością prywatną i w prywatnym miejscu jest przechowywany.